czy nad innymi, czy nad całym głupim światem? Wiesz, że nie jestem grymaśna ani rozkapryszona. Nie potrzebuję więc strofowania, pocieszania ani poklepywania po plecach. Mój problem jest jakiś głębszy. Mam wrażenie, że moje życie jest bez sensu, choć w zasadzie nic mi nie brakuje. Mam pracę, nie jestem głupia ani trywialna. Czuję się jednak tak, jakby nikt nie był po mojej stronie. Widzę, jak wszyscy biegamy za swoimi sprawami i zamiast rozmawiać poważnie i uczciwie, rzucamy sobie strzępki jakichś pustych myśli i pędzimy dalej. Potrzebuję kogoś, kto mógłby mi pokazać, że może być coś więcej w moim życiu, kogoś, kto by