Typ tekstu: Książka
Autor: Iredyński Ireneusz
Tytuł: Dzień oszusta. Człowiek epoki
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1962
nie zaczniesz pracować na Etacie?", "nie zanosi się na to", wzruszył inżynier ramionami patrząc na mnie wymownie, odpowiedziałem mu rozłożeniem rąk, prawdziwie bezradnym rozłożeniem, wyciągnął Wiator papierosy i nikogo nie częstując zapalił, trzaskał przy tym zapalniczką w sposób podobny nieco do poprzedniego trzaskania, stan swojej psychiki wyrażał za pomocą tego trzaskania lepiej, niżby to zrobiła orkiestra symfoniczna, po czym pedantycznie umieścił instrument w kieszonce kamizelki, ramiona wyciągnął do Tęgopytka, jakby chciał go do serca przycisnąć, i rzekł z męską serdecznością "Robercie! Przecież ty się nie możesz marnować! A tak, jak żyjesz, to jest marnowanie!", przez chwilę nikt się nie odzywał, zauważyłem
nie zaczniesz pracować na Etacie?", "nie zanosi się na to", wzruszył inżynier ramionami patrząc na mnie wymownie, odpowiedziałem mu rozłożeniem rąk, prawdziwie bezradnym rozłożeniem, wyciągnął Wiator papierosy i nikogo nie częstując zapalił, trzaskał przy tym zapalniczką w sposób podobny nieco do poprzedniego trzaskania, stan swojej psychiki wyrażał za pomocą tego trzaskania lepiej, niżby to zrobiła orkiestra symfoniczna, po czym pedantycznie umieścił instrument w kieszonce kamizelki, ramiona wyciągnął do Tęgopytka, jakby chciał go do serca przycisnąć, i rzekł z męską serdecznością "Robercie! Przecież ty się nie możesz marnować! A tak, jak żyjesz, to jest marnowanie!", przez chwilę nikt się nie odzywał, zauważyłem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego