Typ tekstu: Książka
Autor: Krzysztoń Jerzy
Tytuł: Obłęd
Rok: 1983
Przyganiał kocioł garnkowi! - parsknął Piotr.
- Sam tu wylądowałeś na tyłku!
- Ale nie mam pretensji do żony!

Na co Piotr trzasnął pięścią w parapet.
- A ja mam! Bo zołza...
Posłałbyś kogoś do Tworek za jedno rozbite radio?
Prosiłem, żeby przestała grać, bo rozmyślam...
Trzy razy prosiłem.
Na darmo.
Więc wstałem, podniosłem, trzasnąłem o podłogę, otrzepałem ręce i
wróciłem do swoich rozmyślań, zapominając, że mam żonę lekarkę, która
potrafi mnie urządzić.
.
- Bo cholernego narobiłeś brzęku! - powiedział markiz.
- Przeraziłeś ją.
- Szło mi tylko o to, żeby przestała grać - wyjaśnił Piotr tonem
skrzywdzonego chłopca.
- Rany Julek! - podskoczył chwytając się krat.
- Panowie, zbliża się pierwsza na
Przyganiał kocioł garnkowi! - parsknął Piotr.<br> - Sam tu wylądowałeś na tyłku!<br> - Ale nie mam pretensji do żony!<br> &lt;page nr=253&gt;<br> Na co Piotr trzasnął pięścią w parapet.<br> - A ja mam! Bo zołza...<br> Posłałbyś kogoś do Tworek za jedno rozbite radio?<br> Prosiłem, żeby przestała grać, bo rozmyślam...<br> Trzy razy prosiłem.<br> Na darmo.<br> Więc wstałem, podniosłem, trzasnąłem o podłogę, otrzepałem ręce i<br>wróciłem do swoich rozmyślań, zapominając, że mam żonę lekarkę, która<br>potrafi mnie urządzić.<br> .<br> - Bo cholernego narobiłeś brzęku! - powiedział markiz.<br> - Przeraziłeś ją.<br> - Szło mi tylko o to, żeby przestała grać - wyjaśnił Piotr tonem<br>skrzywdzonego chłopca.<br> - Rany Julek! - podskoczył chwytając się krat.<br> - Panowie, zbliża się pierwsza na
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego