Typ tekstu: Książka
Autor: Bratny Roman
Tytuł: Kolumbowie - rocznik 20
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1957
Kolumba - małe wystębnowane literki: "MC". Nagle chłopak zarumienił się. Krzywe nieco, jakby ryte w pośpiechu, biegło dalej: "Kolimp"...
- Uczciłaś mnie całym imieniem. Będziesz musiała wkrótce kupić nową puderniczkę... - wskazał pospiesznie literki inicjałów.
Na moment przybladła z obrazy i potem, jakby uprzytomniwszy sobie, że to po prostu zazdrość, powiedziała lekko:
- Nie trzech, on był jeden, ale to hiszpański książę: miał pięć imion... zażartowała przesuwając ręką po jego dłoni. Zacisnęła mocno, a Kolumb widział wyraźnie, lak jej oczy patrzyły w pusty łuk nie zadrapanego srebra z ogromnym, żarliwym pytaniem, jakby, wróżyła sobie imiona.
- Ja jestem cudzoziemcem... - Ale przecież zostaniesz.
- Może.
- Dlaczego może? - przygarnęła
Kolumba - małe wystębnowane literki: "MC". Nagle chłopak zarumienił się. Krzywe nieco, jakby ryte w pośpiechu, biegło dalej: "Kolimp"...<br>- Uczciłaś mnie całym imieniem. Będziesz musiała wkrótce kupić nową puderniczkę... - wskazał pospiesznie literki inicjałów.<br>Na moment przybladła z obrazy i potem, jakby uprzytomniwszy sobie, że to po prostu zazdrość, powiedziała lekko:<br>- Nie trzech, on był jeden, ale to hiszpański książę: miał pięć imion... zażartowała przesuwając ręką po jego dłoni. Zacisnęła mocno, a Kolumb widział wyraźnie, lak jej oczy patrzyły w pusty łuk nie zadrapanego srebra z ogromnym, żarliwym pytaniem, jakby, wróżyła sobie imiona.<br>- Ja jestem cudzoziemcem... - Ale przecież zostaniesz.<br>- Może.<br>- Dlaczego może? - przygarnęła
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego