Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 12
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
na parkingu za blaszakiem, w pobliskich zaroślach słychać rozmowy, dyskusje, kłótnie. Niekiedy ktoś na miejscu załatwi swoja potrzebę fizjologiczną. Impreza trwa, dopóki nie skończy się wino. Wtedy znów jej uczestnicy wychodzą, robią składkę...
- To nałóg - mówi Jacek Wąsowicz z nowotarskiej Straży Miejskiej. - Część tutejszych klientów po prostu nad ranem już trzeźwieje po nocnej imprezie. Przychodzą więc w kilku o świcie pod blaszak, składają się na wino... i tak się dzień zaczyna. Bywa również, że niekiedy zabraknie dziesięciu groszy - wtedy zaczepiają przechodniów idących do pracy, a nawet dzieci biegnące na pierwszą lekcję. Drugą, bardziej hałaśliwą grupą jest młodzież Oni urywają się ze
na parkingu za &lt;orig&gt;blaszakiem&lt;/&gt;, w pobliskich zaroślach słychać rozmowy, dyskusje, kłótnie. Niekiedy ktoś na miejscu załatwi swoja potrzebę fizjologiczną. Impreza trwa, dopóki nie skończy się wino. Wtedy znów jej uczestnicy wychodzą, robią składkę...<br>- To nałóg - mówi Jacek Wąsowicz z nowotarskiej Straży Miejskiej. - Część tutejszych klientów po prostu nad ranem już trzeźwieje po nocnej imprezie. Przychodzą więc w kilku o świcie pod &lt;orig&gt;blaszak&lt;/&gt;, składają się na wino... i tak się dzień zaczyna. Bywa również, że niekiedy zabraknie dziesięciu groszy - wtedy zaczepiają przechodniów idących do pracy, a nawet dzieci biegnące na pierwszą lekcję. Drugą, bardziej hałaśliwą grupą jest młodzież Oni urywają się ze
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego