głębokich przeżyć i wzruszających wspomnień. Ale również dlatego, że tam, gdzie jest choćby kilka trochę bardziej trzeźwych osób, wzrasta siła przyciągania klubu, tworzy się mocne środowisko, dzięki czemu nowi ludzie zaczynają trzeźwieć.<br>Uruchamia się łańcuszek: mnie pomogli, ja pomogę następnym, oni trochę okrzepną i z kolei ktoś "załapie się" na trzeźwienie dzięki nim.</> Wizja lepszego życia<br><who1>Monika: Musimy chyba wrócić do momentu, kiedy alkoholik jeszcze nie wierzy w możliwość uzyskania pomocy. Mówiliście, że jego nieufność oraz poczucie beznadziejności i osamotnienia streszcza się w przeświadczeniu: "Nic i nikt nie może mi pomóc".</><br><who2>Włodek: Zobacz, Monika, jak może się pojawić pierwszy przebłysk nadziei