Typ tekstu: Książka
Autor: Grochowiak Stanisław
Tytuł: Seans
Rok: 1997
szesnastej kurewski makijażyk i myk za bar. Mały, ty wiesz, jakich ja się bluzgów nauczyłam po amerykańsku; kiedyś ci powiem.

Zatrzymała się na skrzyżowaniu z Łopuszańską; tu miałem do siebie autobus.
- Nie przedłużajmy pożegnania, bo się rozpłaczemy.
Dałbym głowę, że szczerze to mówi; stanęła na światłach.
- Trzymaj się.
- Też się trzymaj, Lenka.
Wyskoczyłem, światła się zmieniły, czerwony polonez ruszył z fasonem, jak sam porsche, i pomknął w kierunku centrum.

Chcę zapalić i stwierdzam, że zostawiłem papierosy w samochodzie; może dobrze, bo mam teraz zajęcie - od kiosku do kiosku, od knajpy do knajpy. Wrzesień 81, papierosowy kryzys, długa wędrówka się zapowiada; gdy
szesnastej kurewski makijażyk i myk za bar. Mały, ty wiesz, jakich ja się bluzgów nauczyłam po amerykańsku; kiedyś ci powiem.<br><br> Zatrzymała się na skrzyżowaniu z Łopuszańską; tu miałem do siebie autobus.<br>- Nie przedłużajmy pożegnania, bo się rozpłaczemy.<br>Dałbym głowę, że szczerze to mówi; stanęła na światłach.<br>- Trzymaj się.<br>- Też się trzymaj, Lenka.<br>Wyskoczyłem, światła się zmieniły, czerwony polonez ruszył z fasonem, jak sam porsche, i pomknął w kierunku centrum.<br><br> Chcę zapalić i stwierdzam, że zostawiłem papierosy w samochodzie; może dobrze, bo mam teraz zajęcie - od kiosku do kiosku, od knajpy do knajpy. Wrzesień 81, papierosowy kryzys, długa wędrówka się zapowiada; gdy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego