Typ tekstu: Książka
Autor: Bojarska Teresa
Tytuł: Świtanie, przemijanie
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1980
milicjanta. Spostrzegłszy, że syn otrzymuje manto, a na plecach siedzi mu Antek Gwieździk i grzmoci paskiem, skoczył ku "dyżurnemu". Antek wrzasnął i potoczył się po mocnym ciosie w głowę. Gwieździk, który akurat poił konie przy studni, usłyszał krzyk syna. Przybiegł na pomoc, a za nim fornale. Teraz walczyli dorośli, część trzymała stronę Gwieździka, część Mielczarka. Grupa tego ostatniego była większa. Wiadomo, władza, a z władzą dobrze trzymać, by zaskarbić sobie łaski. Poszły w ruch kłonice, widły, szpadle... Surmówna miotała się wśród tego kotłowiska, szarpała za ręce oszalałych w zaciekłości mężczyzn. Przez podwórze sadził olbrzymimi krokami Surma. Marta wyjrzała przez okno, kiedy dowiedziała
milicjanta. Spostrzegłszy, że syn otrzymuje manto, a na plecach siedzi mu Antek Gwieździk i grzmoci paskiem, skoczył ku "dyżurnemu". Antek wrzasnął i potoczył się po mocnym ciosie w głowę. Gwieździk, który akurat poił konie przy studni, usłyszał krzyk syna. Przybiegł na pomoc, a za nim fornale. Teraz walczyli dorośli, część trzymała stronę Gwieździka, część Mielczarka. Grupa tego ostatniego była większa. Wiadomo, władza, a z władzą dobrze trzymać, by zaskarbić sobie łaski. Poszły w ruch kłonice, widły, szpadle... Surmówna miotała się wśród tego kotłowiska, szarpała za ręce oszalałych w zaciekłości mężczyzn. Przez podwórze sadził olbrzymimi krokami Surma. Marta wyjrzała przez okno, kiedy dowiedziała
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego