Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 3(151)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
kosztów remontu, mieli tutaj zamieszkać.
Sprawa była od razu oczywista: wszyscy padli ofiarą oszustwa, pozostawało tylko pytanie, ile jeszcze osób naciągnął w tak sprytny sposób Władysław R., każący tytułować się "mecenasem". Jak ustalono podczas ciągnącego się miesiącami dochodzenia, oszust posługiwał się dowodem osobistym, który kupił od bezdomnego Władysława R. za trzysta złotych. Mieszkanie zostało wynajęte na trzy lata, z tym, że fałszywy Władysław R. zapłacił na pół roku z góry. Pieczątka w dowodzie osobistym, potwierdzająca zameldowanie musiała być podrobiona. Tego nie ustalono, ponieważ w chwili zatrzymania "mecenas" legitymował się już innym dowodem, na nazwisko Stanisława D.
Po anonsie w prasie, na
kosztów remontu, mieli tutaj zamieszkać.<br>Sprawa była od razu oczywista: wszyscy padli ofiarą oszustwa, pozostawało tylko pytanie, ile jeszcze osób naciągnął w tak sprytny sposób Władysław R., każący tytułować się &lt;q&gt;"mecenasem"&lt;/&gt;. Jak ustalono podczas ciągnącego się miesiącami dochodzenia, oszust posługiwał się dowodem osobistym, który kupił od bezdomnego Władysława R. za trzysta złotych. Mieszkanie zostało wynajęte na trzy lata, z tym, że fałszywy Władysław R. zapłacił na pół roku z góry. Pieczątka w dowodzie osobistym, potwierdzająca zameldowanie musiała być podrobiona. Tego nie ustalono, ponieważ w chwili zatrzymania &lt;q&gt;"mecenas"&lt;/&gt; legitymował się już innym dowodem, na nazwisko Stanisława D.<br>Po anonsie w prasie, na
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego