w czasie, jakich thrillery nie stosują: np. oglądamy, jak Vincent, jeden z duetu likwidatorów, zostaje zastrzelony przez boksera, którego sam miał wykończyć, po czym następuje dokończenie początkowej akcji przeciwko złodziejom walizki, z udziałem Vincenta ciągle na chodzie. Owe nawroty podkreślają nowy styl filmu: nie idzie o sensację - która przecież jest tu również! - lecz głównie o, powiedzmy, "ochłap życia". Wszystko to jednak byłoby nie więcej jak chwyty, gdyby nie zawartość, tak obfita, jak w kryminałach nie bywa. W pierwszym rzędzie obraz charakterów i zachowania się; następnie odtworzenie klimatu. Reżyser Quentin Tarantino jest Włochem, ale amerykańskim, i nie mogę oprzeć się spostrzeżeniu, które