jak ryba, wywalona brzuchem, a<br>rzeka ją niosła.<br> No, i tak zakochałem się we fryzjerowej. Jeszcze tego samego dnia, po<br>przygnaniu krów z pastwiska, poleciałem nad rzekę, na zakręt, gdzie<br>według Fredka kąpała się. Siedliśmy sobie z Kruczkiem na brzegu i<br>patrzyliśmy na rzekę, czy pojawi się jakiś ślad, że tu się kąpała. Lecz<br>rzeka płynęła łagodna, gładziutka, ledwo się o brzegi swoje ocierając.<br>I choćby szmer jej nie zdradzał, że płynie. A przezroczysta była aż do<br>piasku na dnie, słońcem wyzłocona od brzegu do brzegu i w głąb. Mogły<br>się myśli w niej przejrzeć i każda udręka. Każde pragnienie. Smutek