dość, że wrócił, jak się później okazało, z amebami w przewodzie pokarmowym. Choroba przykra i niełatwo uleczalna. Nie przestrzegał widocznie zaleceń lekarzy. Przypominam sobie, że gdy wyjeżdżałem do krajów azjatyckich, ostrzeżono mnie przed jedzeniem owoców ze skórką i piciem wody, są to bowiem siedliska ameb żyjących często w symbiozie z tubylcami, a groźnych dla przybyszów z innych stron świata. Wilek miał z tym kłopoty i chyba stąd się wzięły jego niedomagania i powolna utrata sił. Z tego, co mi opowiadał o swym pobycie w Indiach, wywnioskowałem, że nie czuł się tam najlepiej.<br>Jak łatwo przystosował się do życia we Francji, tak