do niej przez całe życie, chociaż tamta się jej wyrzekła. Gladys nie była osobą zrównoważoną i gdy porzucił ją przyjaciel, który zresztą wcale nie był ojcem Normy Jean, nie była w stanie opiekować się córką. Przeżywała kolejne kryzysy nerwowe, leczyła się w zakładach i szpitalach, gdy jej śliczna, nieszczęśliwa córeczka tułała się po obcych domach w poszukiwaniu miłości. Norma Jean bardzo szybko wyszła za mąż, za pierwszego faceta, który mógł zapewnić jej dom i kuchnię, w której - ubrana w kolorowy fartuszek - gotowałaby obiady. Zresztą równie szybko się jej to znudziło. To nie było miłość, której szukała. Przez całe życie, gdy mężczyźni na