Typ tekstu: Książka
Autor: Mariusz Sieniewicz
Tytuł: Czwarte niebo
Rok: 2003
co wisiało nad ziemią, bardziej przypominało popielatą wykładzinę niż chmury. Zygmuntowa niebologia nie znała jeszcze takiego przypadku. Ani południowe, ani północne, ani zachodnie, ani wschodnie, nawet nie eklektyczne - sztuczne przykrycie, pod którym oddychało się ciężko, pot zalewał ciało, w przestrzeni między ziemią a tą wykładziną człowiek poruszał się jak w tunelu albo piwnicznym korytarzu.
Ku niemiłemu zaskoczeniu Zygmunta w życiu dzielnicy dokonały się nieodwracalne zmiany. Pierwsze, co rzucało się w oczy, to mnóstwo ludzi, przeważnie kobiet, z telefonami komórkowymi. Bela- -Belowski dotrzymał słowa. Zatorze rozdzwoniło się najróżniejszymi sygnałami, melodyjkami, muzyczkami - wokół było słychać drynienie, dzwonienie, pikanie. Echolalia gam, jednojęzyczna wieża Babel
co wisiało nad ziemią, bardziej przypominało popielatą wykładzinę niż chmury. Zygmuntowa niebologia nie znała jeszcze takiego przypadku. Ani południowe, ani północne, ani zachodnie, ani wschodnie, nawet nie eklektyczne - sztuczne przykrycie, pod którym oddychało się ciężko, pot zalewał ciało, w przestrzeni między ziemią a tą wykładziną człowiek poruszał się jak w tunelu albo piwnicznym korytarzu.<br>Ku niemiłemu zaskoczeniu Zygmunta w życiu dzielnicy dokonały się nieodwracalne zmiany. Pierwsze, co rzucało się w oczy, to mnóstwo ludzi, przeważnie kobiet, z telefonami komórkowymi. Bela- -Belowski dotrzymał słowa. Zatorze rozdzwoniło się najróżniejszymi sygnałami, melodyjkami, muzyczkami - wokół było słychać drynienie, dzwonienie, pikanie. Echolalia gam, jednojęzyczna wieża Babel
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego