Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 7
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
toaletka była moja i tylko moja - mówi Agnieszka. - Teraz nagle pojawiły się na niej profesjonalne kosmetyki do make-up'u, które Igor miał na sobie wypróbowywać w domowym ustroniu - był alergikiem i po większej części tych mazideł dostawał swędzącej wysypki. Chodził więc od rana w niedzielę wypacykowany jasnym podkładem i z tuszem na rzęsach sprawdzając, jak jego skóra zareaguje na te cudeńka. Na początku to było nawet śmieszne; taki trochę teatr, trochę cyrk. Ale w końcu znudziło mi się patrzenie na mojego faceta uszminkowanego jak aktorka.
To tylko brzmi śmiesznie. Wyobraź sobie, że z dnia na dzień twój facet zaczyna opętańczo dbać
toaletka była moja i tylko moja - mówi Agnieszka. - Teraz nagle pojawiły się na niej profesjonalne kosmetyki do make-up'u, które Igor miał na sobie wypróbowywać w domowym ustroniu - był alergikiem i po większej części tych mazideł dostawał swędzącej wysypki. Chodził więc od rana w niedzielę wypacykowany jasnym podkładem i z tuszem na rzęsach sprawdzając, jak jego skóra zareaguje na te cudeńka. Na początku to było nawet śmieszne; taki trochę teatr, trochę cyrk. Ale w końcu znudziło mi się patrzenie na mojego faceta uszminkowanego jak aktorka.<br>To tylko brzmi śmiesznie. Wyobraź sobie, że z dnia na dzień twój facet zaczyna opętańczo dbać
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego