Typ tekstu: Książka
Autor: Radosław Kobierski
Tytuł: Harar
Rok: 2005
umiałem też czytać z ruchu warg, wskazywali jednak na mnie palcami, jakby mówili: "To on, znaleźliśmy go wreszcie, to on". Powóz się chwiał, miałem wrażenie, że zaraz runie na bok, roztrzaska się na maleńkie części i wyleci z niego rój dzikich, rozjuszonych owadów.
I wtedy właśnie on, przypomniawszy się, stanął tuż za mną. Przybrał postać tamtych z powozu, po czym jego twarz rozdarła się na kilka części. I wyfrunęły z niej wrony, kawki, szpaki, całe niepojęte klucze kruków. Na końcu, pełen dostojeństwa, wyszedł czarny bocian.

W maju zdałem maturę, a ojciec ku swojej radości trafił do pomarańczowej salki na końcu korytarza
umiałem też czytać z ruchu warg, wskazywali jednak na mnie palcami, jakby mówili: "To on, znaleźliśmy go wreszcie, to on". Powóz się chwiał, miałem wrażenie, że zaraz runie na bok, roztrzaska się na maleńkie części i wyleci z niego rój dzikich, rozjuszonych owadów.<br>I wtedy właśnie on, przypomniawszy się, stanął tuż za mną. Przybrał postać tamtych z powozu, po czym jego twarz rozdarła się na kilka części. I wyfrunęły z niej wrony, kawki, szpaki, całe niepojęte klucze kruków. Na końcu, pełen dostojeństwa, wyszedł czarny bocian.<br><br>W maju zdałem maturę, a ojciec ku swojej radości trafił do pomarańczowej salki na końcu korytarza
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego