Typ tekstu: Książka
Autor: Mariusz Sieniewicz
Tytuł: Czwarte niebo
Rok: 2003
W kącikach oczu drżały łzy. "Kadr powinien być bardziej wyrazisty, inaczej wyjdzie melodramatyczny gniot jak w telenoweli" - pomyślał Zygmunt.
- Wszystko w porządku - powiedziała chłodno, z ledwo wyczuwalnym smutkiem.
- Wszystko w porządku - powtórzył jak echo.
I pożegnał ją - odwrócił się plecami, definitywnie odszedł, zostawił stojącą może jeszcze jakiś czas Trawkę. Opanowany twardziel, chłodny pragmatyk. A jak to z nimi było naprawdę? Bocian - poeta, o świcie oczyszczający ulice. Trawka - bezrobotna artystka po studiach, z kilkoma bezużytecznymi wystawami. Rubin - muzykujący jelonek na rykowisku miasta. Małgorzałka - pokojówka notarialnych salonów, z kawą i ciasteczkami, dymająca po dziesięć godzin dziennie. Czasami wyć się chciało, czasami rechotać. Z
W kącikach oczu drżały łzy. "Kadr powinien być bardziej wyrazisty, inaczej wyjdzie melodramatyczny gniot jak w telenoweli" - pomyślał Zygmunt.<br>- Wszystko w porządku - powiedziała chłodno, z ledwo wyczuwalnym smutkiem.<br>- Wszystko w porządku - powtórzył jak echo.<br>I pożegnał ją - odwrócił się plecami, definitywnie odszedł, zostawił stojącą może jeszcze jakiś czas Trawkę. Opanowany twardziel, chłodny pragmatyk. A jak to z nimi było naprawdę? Bocian - poeta, o świcie oczyszczający ulice. Trawka - bezrobotna artystka po studiach, z kilkoma bezużytecznymi wystawami. Rubin - muzykujący jelonek na rykowisku miasta. Małgorzałka - pokojówka notarialnych salonów, z kawą i ciasteczkami, dymająca po dziesięć godzin dziennie. Czasami wyć się chciało, czasami rechotać. Z
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego