Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Kobieta i Życie
Nr: 10
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1954
nowe mieszkanie i dzisiaj przeprowadza się do niego z baraków, że... - no cóż, na początku ludzi było niewielu i chcąc nie chcąc coś tam człowiek o każdym z nich słyszał, wiedział, codziennie niemal spotykał go na ulicy. Ale tak było do wczoraj. Bo już następnego tygodnia spotykało się dziesiątki nowych twarzy. W oknach bloków pojawiały się doniczki z pelargonią i wiatr rozwiewał firanki. A nowe domy rosły bez przerwy. Tam, gdzie jeszcze wczoraj Irena, wracając o zmroku do domu, potknęła się o wbite w ziemię paliki, jutro w tym samym miejscu musiała omijać wykopy pod fundamenty, a za kilka dni syn
nowe mieszkanie i dzisiaj przeprowadza się do niego z baraków, że... - no cóż, na początku ludzi było niewielu i chcąc nie chcąc coś tam człowiek o każdym z nich słyszał, wiedział, codziennie niemal spotykał go na ulicy. Ale tak było do wczoraj. Bo już następnego tygodnia spotykało się dziesiątki nowych twarzy. W oknach bloków pojawiały się doniczki z pelargonią i wiatr rozwiewał firanki. A nowe domy rosły bez przerwy. Tam, gdzie jeszcze wczoraj Irena, wracając o zmroku do domu, potknęła się o wbite w ziemię paliki, jutro w tym samym miejscu musiała omijać wykopy pod fundamenty, a za kilka dni syn
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego