Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 33
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
Rzeźbić zacząłem po 35 roku życia. Rzucają się w oczy aniołki - stojące, siedzące na chmurkach, ze złożonymi i rozpostartymi skrzydłami. Wszystkie bajecznie kolorowe. Kiedyś w Kazimierzu nad Wisłą aniołki otrzymały nagrodę. - Zaistnieliśmy w świecie sztuki dzięki aniołkom i diabełkom. Trzeba mieć znajomości i u góry, i na dole - śmieje się twórca, któremu dzielnie pomaga żona.
Na stole Zygmunta Wójtowicza z Rabki na uwagę zasługują drewniane Chrystusiki Frasobliwe, dopracowane, o proporcjonalnych kształtach. - Rzeźbię przede wszystkim góralskie świątki - mówi autor prac. - Jak tanio wycenię, to ludzie kupią, jak drożej - to nie chcą kupować. Kiedyś wyrzeźbiłem scenę katyńską. Jak nie chcieli wziąć na wystawę
Rzeźbić zacząłem po 35 roku życia. Rzucają się w oczy aniołki - stojące, siedzące na chmurkach, ze złożonymi i rozpostartymi skrzydłami. Wszystkie bajecznie kolorowe. Kiedyś w Kazimierzu nad Wisłą aniołki otrzymały nagrodę. - Zaistnieliśmy w świecie sztuki dzięki aniołkom i diabełkom. Trzeba mieć znajomości i u góry, i na dole - śmieje się twórca, któremu dzielnie pomaga żona.<br>Na stole Zygmunta Wójtowicza z Rabki na uwagę zasługują drewniane Chrystusiki Frasobliwe, dopracowane, o proporcjonalnych kształtach. - Rzeźbię przede wszystkim góralskie świątki - mówi autor prac. - Jak tanio wycenię, to ludzie kupią, jak drożej - to nie chcą kupować. Kiedyś wyrzeźbiłem scenę katyńską. Jak nie chcieli wziąć na wystawę
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego