skomplikowaną substancją - tłumaczy Roman Kustosz. - Musieliśmy znaleźć takie tworzywo do komór, które nie będzie jej szkodziło. Nie będzie wchodziło z nią w reakcje, gdyż to mogłoby zabić żywe komórki krwi, a w rezultacie człowieka. Jednocześnie krew jest substancją o właściwościach "niszczycielskich". Na przykład zanurzona w niej stal błyskawicznie rdzewieje. Więc tworzywo, z którego miały być zrobione komory, powinno być wyjątkowo trwałe i mocne. To nie koniec. Jest podatna na bodźce elektryczne. Jak to obejść? Zabijają ją także bodźce mechaniczne. Jeśli krew nie przepływałaby gładko przez komory, a uderzałaby w jedno miejsce, zaczęłaby krzepnąć. Wtedy pacjent by umarł.<br><br>Roman Kustosz niechętnie mówi