z podpisem Józefa Piłsudskiego, bileciki-wizytówki i krótkie, brzmiące jak meldunek listy dawnego Komendanta, w rodzaju:<br><br><br> "Kochany doktorze! Pomóżcie oddawcy listu, pomimo surowości waszych lekarskich wymagań, jeśli nie jest zupełnie niezdatnym, to na razie zatrzymać go można w szeregach, by potem oddać go już jako żołnierza do takich czy innych tyłowych urządzeń, po co ma służyć gdzie indziej. J. Piłsudski".<br><br><br> Doktor nie chciał też rozstawać się ze swą legionową szablą; nie wisiała jednak, jak nakazywał staroszlachecki zwyczaj, na ścianie, lecz tkwiła w zakamarkach starej szafy, dotykając rękojeścią szarego munduru. W osobnym pomieszczeniu, w dużym ozdobnym pudle, pamiętającym jeszcze tyfliskie czasy, przechowywał