poważne, jak tybetańskie Bardo<br>Thödol, mówiące o migracjach ducha, wcale nie zajmuje się cielesnością<br>ani przedłużaniem życia.<br> Dawni mędrcy nie byliby godni tego tytułu, gdyby lekceważyli lub nie<br>byli świadomi istoty misteriów. Współczesne wcielenie dawnego filozofa<br>w książkach C. Castanedy - Don Juan - traktuje z rezerwą ową tybetańską<br>doktrynę. Uznaje, że tybetańscy jogini rozmyślnie piszą nieprawdę lub<br>też nie wiedzą, o czym mówią. W jego przekonaniu życie, jak i śmierć,<br>stanowią jedno. Gdzie racja? Tutaj, czy w sokratejskim paradoksie,<br>który życie wieczne (W. Witwicki, tłumacz Platona, używa pojęcia<br>"zmartwychwstanie") warunkuje uprzednią śmiercią.<br> Skoro wspomniano tu Don Juana, to przy okazji zauważmy zbieżność