znaczeniu, że tak powiem, no, zostawcie nam, a my na pewno nie zawiedziemy waszego zaufania. <br>Siadłem nieco przygaszony. Dopiero później zrozumiałem swój nietakt. Zdzich wyjaśnił my wszystko od podstaw:<br>- Człowieku, coś ty z pieca spadł? Czy ty nie wiesz, że w tym rzucie metalu przyszła tylko miedź i trochę srebra, tyle co kot napłakał? Takich medali to oni wszyscy mają na garście. Pierwszemu sekretarzowi będziesz proponował Srebrny Krzyż Zasługi? Ciesz cię, że cię publicznie nie opierdolił, jak na to zasługiwałeś. A on to potrafi, powiadam ci! Następnym razem, jak mu z czymś takim wyskoczysz, załatwi cię tak jak to zrobił z jednym byłym dyrektorem