na całą szerokość, wyszczerzył zęby i zaczął<br>warczeć, poszczekiwać, srożyć się jak prawdziwy pies. I tak się tym<br>rozbawił, że straciłem nadzieję, że mi tego charta kiedyś przyprowadzi.<br>Zwłaszcza że wszystko, co mu o tym charcie powiedziałem, w większości<br>zmyśliłem. Bo nigdy na oczy nie widziałem charta, a wiedziałem tylko<br>tyle, że ma nogi jak tyczki, że w brzuchu jest jak dyszel, że<br>najszybszy jest ze wszystkich psów, nawet zająca potrafi przegonić. I<br>że w pałacach żyje. Ale tym się Sasza zupełnie nie przejął.<br> - Znaczitsia w dwarcach? - powiedział. - Niczewo, wsie dwarcy tiepier<br>naszy.<br> Zresztą wszystko, co wiedziałem, wiedziałem od dziadka i wujków