już bezpieczny, z gór zeszli sowieccy partyzanci, ukrywający się od czasów Powstania Słowackiego w Tatrach Zachodnich. Ich dowódca, Potiomkin, został wojskowym komendantem Zakopanego. Teraz, ponieważ front stał dalej na Orawie, spodziewał się ofiar i wszystkich Polaków ze szpitala kazał odesłać do domu.<br>W marcu, gdy rany zagoiły się już na tyle, że Michał mógł po kilkanaście minut przesiadywać na ogrzanej słońcem werandzie, odwiedził go niespodziewanie Tadek. Na polowej kurtce wojskowej miał biało-czerwoną opaskę z napisem "Milicja", a u boku ruski nagan.<br>- Jak się masz, ostatni partyzancie Zakopanego! - zażartował - Aleś się wymigał od historii! Leżysz sobie, odpoczywasz jak rekonwalescent na wywczasach, a