Typ tekstu: Książka
Autor: Pasławski Wiesław
Tytuł: 540 dni w armii
Rok wydania: 1999
Rok powstania: 2001
bimbrem. Szybko odstawił na bok stojące na nim butelki i jak tancerka w nocnym klubie żwawo wskoczył na stolik, wzbudzając tym wyczynem ogólne zainteresowanie. Zdjął bluzę i zasłoniwszy nią nogi zawiązał rękawy wokół bioder tak, że wyglądał jak stojąca w spódnicy kobieta. Jedną nogę wysunął do przodu, wypiął do góry tyłek i oparłszy na nim lewą rękę, prawą dłoń wysunął przed siebie łącząc kciuk i palec wskazujący jakby trzymał w nich niewidzialną pałeczkę. Skłonił się przed sierżantem-muzykantem i naśladując głos kobiety rzekł piskliwie:
- "Witaj Zosieńko" poproszę. Sierżant roześmiał się głośno. Złapał akordeon i zaczął grać, a całe towarzystwo ochoczo zaśpiewało
bimbrem. Szybko odstawił na bok stojące na nim butelki i jak tancerka w nocnym klubie żwawo wskoczył na stolik, wzbudzając tym wyczynem ogólne zainteresowanie. Zdjął bluzę i zasłoniwszy nią nogi zawiązał rękawy wokół bioder tak, że wyglądał jak stojąca w spódnicy kobieta. Jedną nogę wysunął do przodu, wypiął do góry tyłek i oparłszy na nim lewą rękę, prawą dłoń wysunął przed siebie łącząc kciuk i palec wskazujący jakby trzymał w nich niewidzialną pałeczkę. Skłonił się przed sierżantem-muzykantem i naśladując głos kobiety rzekł piskliwie: <br>- "Witaj Zosieńko" poproszę. Sierżant roześmiał się głośno. Złapał akordeon i zaczął grać, a całe towarzystwo ochoczo zaśpiewało
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego