Typ tekstu: Książka
Autor: Krystian Lupa
Tytuł: Podglądania
Rok: 2003
tylko nie zapomniał - "z... Adamem Irenickim." Irren - znaczy błądzić, błąkać się... "Aaaa... właśnie je obiad, proszę" - pokazuje drzwi. I już widzę, że siedzi dwóch młodzieńców przy resztkach sznycli albo kotletów. Zanim ich rozróżniłem, zobaczyłem, że jedli szybko, ze smakiem, w jakimś rytmicznym porozumieniu, a jeden z nich perorował. Odwrócony trochę tyłem - nie widział mnie - oczywiście Adaś. "Dzień dobry" - rzuciłem w nich jak kamieniem, żeby nie przedarło się nic z zalęknienia i nieśmiałości - huknęło im nad głową, że poderwali się jak przestraszeni kochankowie. Spodziewałem się tej reakcji - wstał jak uczeń wywołany przez nauczyciela, połknął wszelką emocjonalną reakcję, jeśli już, to raczej jakby
tylko nie zapomniał - "z... Adamem Irenickim." Irren - znaczy błądzić, błąkać się... "Aaaa... właśnie je obiad, proszę" - pokazuje drzwi. I już widzę, że siedzi dwóch młodzieńców przy resztkach sznycli albo kotletów. Zanim ich rozróżniłem, zobaczyłem, że jedli szybko, ze smakiem, w jakimś rytmicznym porozumieniu, a jeden z nich perorował. Odwrócony trochę tyłem - nie widział mnie - oczywiście Adaś. "Dzień dobry" - rzuciłem w nich jak kamieniem, żeby nie przedarło się nic z zalęknienia i nieśmiałości - huknęło im nad głową, że poderwali się jak przestraszeni kochankowie. Spodziewałem się tej reakcji - wstał jak uczeń wywołany przez nauczyciela, połknął wszelką emocjonalną reakcję, jeśli już, to raczej jakby
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego