że pieniądze, którymi dysponuje co miesiąc, zapewniają mu przeżycie, ale nie stać go już na czynsz i światło, nie mówiąc o potrzebnych w domu naprawach. Jeszcze pół roku temu miał telefon, ale nie płacił rachunków i telekomunikacja odebrała mu numer.<br>Jest tylko jeden problem: mieszkanie wymaga niedużego remontu, a właściwie tylko odmalowania i naprawienia w paru miejscach mocno sfatygowanej podłogi. Kosztowałoby to nie więcej, jak dwadzieścia milionów starych złotych, więc jeżeli <q>"jesteście państwo chętni"</>, to można obejrzeć mieszkanie i podpisać odpowiednią umowę. Kiedy zainteresowani wyrażali gotowość (a czynili to skwapliwie) zainwestowania dwóch tysięcy złotych w <q>"nieduży remont"</>, starszy pan, który przedstawiał