na środek idzie coś z kuchni.<br>- Tak, tak, daj tam nakrycia do ryb.<br>Romek podał nakrycia, po czym zajrzał do gabinetu, ciekaw, jak tam Frycowi robota idzie. Przed chwilą słyszał, jak Fornalski zbeształ go o coś.<br>- Co on chciał od ciebie?<br>- Ee... plama była na obrusie, kazał serwetą nakryć. Naraz tylne drzwi gabinetu otwarły się, weszło czworo gości. - Podaj im kartę i zapytaj o koniak, bo oni zawsze Mercir Roger piją. Nakrycia też, bo zakąski będą. I staraj się, bo tu "rebuszka" pewna... dwa złote - i nie chcąc się wtrącać do rewiru Fornalskiego Romek zostawił Fryca samego i uciekł na swój rewir