Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 04
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
razy prowadzicie rozmowy o tym, co musicie zrobić, żeby było lepiej, każde z was ma w małym palcu najważniejsze wymagania drugiej strony i obudzone w środku nocy potrafi bez zająknięcia wyrecytować oczekiwania partnera. W teorii wszystko gra, w praktyce wszystko się sypie: przed każdym spotkaniem spinasz się, pełna wiary, że tym razem uda się przebrnąć choć ten jeden dzień bez kłótni, a po piętnastu minutach i tak dochodzi do scysji.
Powody najczęściej są tak błahe, że kiedy spojrzysz na nie z odpowiednim dystansem, wydają się aż śmieszne, ale nie potraficie zdobyć się na takie spojrzenie, żeby móc docenić ich groteskowość. Zaplątani w
razy prowadzicie rozmowy o tym, co musicie zrobić, żeby było lepiej, każde z was ma w małym palcu najważniejsze wymagania drugiej strony i obudzone w środku nocy potrafi bez zająknięcia wyrecytować oczekiwania partnera. W teorii wszystko gra, w praktyce wszystko się sypie: przed każdym spotkaniem spinasz się, pełna wiary, że tym razem uda się przebrnąć choć ten jeden dzień bez kłótni, a po piętnastu minutach i tak dochodzi do scysji.<br>Powody najczęściej są tak błahe, że kiedy spojrzysz na nie z odpowiednim dystansem, wydają się aż śmieszne, ale nie potraficie zdobyć się na takie spojrzenie, żeby móc docenić ich groteskowość. Zaplątani w
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego