Typ tekstu: Książka
Autor: Marek Soból
Tytuł: Mojry
Rok: 2005
byłam taka szczęśliwa, to nie wiedziałam, że na drugi dzień, prawie o tej samej porze, ten sam samolot zabije mojego Henryka, zapali się od jakiegoś pękniętego przewodu i mój ukochany mężczyzna, mój jedyny, ukochany maż spadnie z nieba jak Ikar z płonącymi skrzydłami i wypali wielka polanę w lesie, w tym samym lesie, który właśnie przesuwał się powoli pod nami. Tylko że na drugi dzień mnie już tam nie było, stałam tutaj za barem i podawałam kawę klientom, i patrzyłam na zegarek, czekałam, kiedy on wróci, i wcale nie miałam żadnych złych przeczuć, bo to nieprawda, że ma się jakieś złe przeczucia
byłam taka szczęśliwa, to nie wiedziałam, że na drugi dzień, prawie o tej samej porze, ten sam samolot zabije mojego Henryka, zapali się od jakiegoś pękniętego przewodu i mój ukochany mężczyzna, mój jedyny, ukochany maż spadnie z nieba jak Ikar z płonącymi skrzydłami i wypali wielka polanę w lesie, w tym samym lesie, który właśnie przesuwał się powoli pod nami. Tylko że na drugi dzień mnie już tam nie było, stałam tutaj za barem i podawałam kawę klientom, i patrzyłam na zegarek, czekałam, kiedy on wróci, i wcale nie miałam żadnych złych przeczuć, bo to nieprawda, że ma się jakieś złe przeczucia
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego