Typ tekstu: Książka
Autor: Parandowski Jan
Tytuł: Niebo w płomieniach
Rok wydania: 1988
Rok powstania: 1947
więc sobie na żadne opuszczenia, bojąc się zresztą, że porywczy ksiądz,
skoro mu się raz wymknie, będzie już nie do doścignięcia. Czytał także przypisy,
w których myśl autora stawała się jeszcze bardziej szczelna i gdzie były odsyłacze
do cudzych książek. Grodzicki tę lub ową o ciekawszym tytule "fajkował" czerwonym
ołówkiem, tym samym, którym w aktach i okólnikach zaznaczał dla podwładnych
miejsca wymagające szczególnej uwagi. W ten sposób przedarł się przez pierwszy
rozdział, aby na początku drugiego przeczytać z goryczą, że: "rozwinięty umysłowo
człowiek dochodzi łatwo i jakby samorzutnie do poznania Boga" .
Kiedy radca dworu schował książkę i sięgnął nareszcie do zielonej teczki
więc sobie na żadne opuszczenia, bojąc się zresztą, że porywczy ksiądz, <br>skoro mu się raz wymknie, będzie już nie do doścignięcia. Czytał także przypisy, <br>w których myśl autora stawała się jeszcze bardziej szczelna i gdzie były odsyłacze <br>do cudzych książek. Grodzicki tę lub ową o ciekawszym tytule "fajkował" czerwonym <br>ołówkiem, tym samym, którym w aktach i okólnikach zaznaczał dla podwładnych <br>miejsca wymagające szczególnej uwagi. W ten sposób przedarł się przez pierwszy <br>rozdział, aby na początku drugiego przeczytać z goryczą, że: "rozwinięty umysłowo <br>człowiek dochodzi łatwo i jakby samorzutnie do poznania Boga" &lt;page nr=215&gt;.<br> Kiedy radca dworu schował książkę i sięgnął nareszcie do zielonej teczki
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego