Typ tekstu: Książka
Autor: Kwiatkowski Tadeusz
Tytuł: Panopticum
Rok: 1995
która mogłaby zakwestionować nasze poczynania. Kraj rodził się powoli, panował jeszcze chaos, nikt nie wiedział, jak ta Polska Ludowa ma wyglądać i czego będzie od nas wymagać. Dostawaliśmy dotacje, parunastu kolegów otrzymywało stałe zasiłki, za mieszkania rzadko kto płacił, nieustabilizowane były podatki. Kraków, wprawdzie nie nominalnie, ale był w istocie tymczasową stolicą kraju i mało kto się zastanawiał, co będzie dalej. Kiedy ukazał się dekret ustanawiający Warszawę stolicą Polski i zapowiadający, że przeniesione tam zostaną ministerstwa, krakowianie uśmiechali się z politowaniem. Warszawa stolicą? W tym stanie zniszczenia? Może za dziesięć lat, może jeszcze później. Niech sobie wydają dekrety. Rzeczywistość mówi przecież
która mogłaby zakwestionować nasze poczynania. Kraj rodził się powoli, panował jeszcze chaos, nikt nie wiedział, jak ta Polska Ludowa ma wyglądać i czego będzie od nas wymagać. Dostawaliśmy dotacje, parunastu kolegów otrzymywało stałe zasiłki, za mieszkania rzadko kto płacił, nieustabilizowane były podatki. Kraków, wprawdzie nie nominalnie, ale był w istocie tymczasową stolicą kraju i mało kto się zastanawiał, co będzie dalej. Kiedy ukazał się dekret ustanawiający Warszawę stolicą Polski i zapowiadający, że przeniesione tam zostaną ministerstwa, krakowianie uśmiechali się z politowaniem. Warszawa stolicą? W tym stanie zniszczenia? Może za dziesięć lat, może jeszcze później. Niech sobie wydają dekrety. Rzeczywistość mówi przecież
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego