przestrzeni liberalnych mediów i instytucji, przestrzeń publicznej komunikacji i publicznej aktywności. Nie jesteśmy skazani na niezróżnicowany, heroiczny krzyk moralnego protestu. Czeka nas raczej formułowanie bardziej artykułowanych deklaracji programowych, dokonywanie odpowiedzialnych wyborów życiowych i podejmowanie ostrożnych, świadomych swoich konsekwencji, decyzji politycznych.<br><br> Przede wszystkim jesteśmy już na tyle silni, aby odrzucić pewien typ radykalizmu, właściwy ludziom zepchniętym do wiecznej defensywy, pozbawionym na zawsze wpływu na rzeczywistość. To odrzucenie radykalizmu widoczne jest już w esejach Pawła Lisickiego, czy w politycznych analizach Rafała Matyi. Podobny ton można było odnaleźć w tekście "Ukradziony sobór", otwierającym poprzedni numer "Frondy", a także w wielu artykułach pojawiających się na