Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Metropol
Nr: 04.06
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2001
się buty, zawsze mógł się udać do opieki społecznej po dodatkową pomoc. Pieniędzy wprawdzie do ręki nie dostał, ale pracownik opieki szedł z nim do sklepu i buty mu kupił. Takie możliwości rozleniwiały ludzi o słabych charakterach i nie dopingowały ich do poszukiwania pracy.
Nie twierdzę, że jest to przykład typowy. Dla większości bezrobocie jest tragedią, wpędza w stres, a nawet w depresję mogącą wieść do samobójstwa. Uczucie, że znalazło się na "bocznym torze" i wyciąga rękę po pieniądze, może być nie do zniesienia.
Ale są i tacy, którym to odpowiada. Wiedzą o tym Francuzi, mający swych kloszardów i włóczęgów zadomowionych
się buty, zawsze mógł się udać do opieki społecznej po dodatkową pomoc. Pieniędzy wprawdzie do ręki nie dostał, ale pracownik opieki szedł z nim do sklepu i buty mu kupił. Takie możliwości rozleniwiały ludzi o słabych charakterach i nie dopingowały ich do poszukiwania pracy.<br>Nie twierdzę, że jest to przykład typowy. Dla większości bezrobocie jest tragedią, wpędza w stres, a nawet w depresję mogącą wieść do samobójstwa. Uczucie, że znalazło się na "bocznym torze" i wyciąga rękę po pieniądze, może być nie do zniesienia.<br>Ale są i tacy, którym to odpowiada. Wiedzą o tym Francuzi, mający swych kloszardów i włóczęgów zadomowionych
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego