ożeniłeś się potem szybko i nieszczęśliwie. Pewnie wolałaby sama wykańczać facetów, ale nie potrafi, głupia krowa. Ale tu akurat punkt dla mnie, bo ja się ożeniłem szczęśliwie i nie tak szybko. Ale rozumiem cię, bracie. Doskonale cię rozumiem, aż za dobrze. I widzę cię, jak codziennie tak jak ja wstajesz, tyrasz, oglądasz telewizję i pijesz piwo. Wstajesz rano i wiesz, jak będzie, bo będzie jak zawsze. Wiesz, jak będzie, tylko nie wiesz po co. Tak jak ja. Tylko wiesz, co jest najgorsze? Że to wcale nie przez nią. Teraz jest pewnie utytą babą z gromadką dzieci, którą trudno znieść przez jej