jak jeden mąż - od tych niewidzialnych fatalnych nici, i nic, i ciągle nic, przeklinając jak nigdy przedtem, jak przenigdy przedtem dzień w którym się urodziłeś i dzień w którym się po raz drugi urodziłeś i dzień w którym się po raz trzeci urodziłeś i dzień w którym się po raz tysięczny odrodziłeś a wszystko po to, żeby nie ominęła cię ta zagłada, najstraszliwsza; przeklinając nikogo więcej, tylko siebie i Boga, i to drugie nie powinno ci być wybaczone, chyba... chyba że obojętność Boga przeklinałeś (tak) i chyba że jest On obojętny (nie wiem), to Mu to jest obojętne (nie wiem, nie