sprawować rządów nad miliardową społecznością; rozlaną po całym świecie, bez popełniania błędów. Wiadomo, jak bardzo pod tym brzemieniem cierpiał Paweł VI. Jego bezpośredni następca Jana Paweł I miał być przerażony wyrokiem; jaki na niego wydało konklawe i jak gdyby umknął przed nim w przedwczesną śmierć. Jan Paweł II zaś jest tytanem pracy, tym bardziej że cały świat traktuje dosłownie jako swoją parafię. Uczy się coraz to nowych języków, przed każdą podróżą studiuje dokładnie miejscową sytuację, ale oczywiście nie może rozumieć problemów dalekich krajów tak jak rozumie problemy Polski i jak dalekie kraje rozumieją ich miejscowe episkopaty. Najmądrzejsze rozwiązanie dylematu, w sensie