Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Wieża jaskółki
Rok: 2001
Niechaj panna jedzie ze mną, a nie pobłądzi. Amnestia amnestią, ale miło mi będzie z tak uroczą panną podróżować.
Ciri zmierzyła go najzimniejszym wzrokiem, na jaki było ją stać. Hotsporn przygryzł wargę w szelmowskim uśmiechu.
- Jakże więc?
- Jedźmy.
- Brawo, panno Falko. Mądra decyzja. Mówiłem, panna tyleż mądra, co piękna.
- Przestań tytułować mnie panną, Hotsporn. W twoich ustach brzmi to jakoś obraźliwie, a ja nie pozwalam się bezkarnie obrażać.
- Co tylko panna rozkaże.
Piękny świt nie spełnił oczekiwań, wprowadził w błąd. Dzień, który po nim nastąpił, był szary i mokry. Wilgotna mgła skutecznie przyćmiewała jaskrawość jesiennego listowia pochylonych nad drogą drzew płonących
Niechaj panna jedzie ze mną, a nie pobłądzi. Amnestia amnestią, ale miło mi będzie z tak uroczą panną podróżować.<br>Ciri zmierzyła go najzimniejszym wzrokiem, na jaki było ją stać. Hotsporn przygryzł wargę w szelmowskim uśmiechu.<br>- Jakże więc?<br>- Jedźmy.<br> - Brawo, panno Falko. Mądra decyzja. Mówiłem, panna tyleż mądra, co piękna.<br>- Przestań tytułować mnie panną, Hotsporn. W twoich ustach brzmi to jakoś obraźliwie, a ja nie pozwalam się bezkarnie obrażać.<br>- Co tylko panna rozkaże.<br> Piękny świt nie spełnił oczekiwań, wprowadził w błąd. Dzień, który po nim nastąpił, był szary i mokry. Wilgotna mgła skutecznie przyćmiewała jaskrawość jesiennego listowia pochylonych nad drogą drzew płonących
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego