Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 38
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
pyłowa... Okazuje się, że jest to integralna część tamtejszej rzeczywistości. Coś jak deszcz w Zakopanem. Przerażające.
Ale jest również Kongur słoneczny. W końcu na miesiąc spędzony pod górą, chłopcy mieli (aż) sześć dni pogody. Widać ogrom północnej ściany - trzy kilometry seraków, lodu, skały i nie kończące się piarżyska na lodowcu u podnóża. Z prawej strony ścianę ogranicza potężna japońska grań. Przypomina ona grzbiet futurystycznego smoka, z grzebieniem skalnych turni ciągnących się kilometrami. Dla wspinacza, tego typu grań oznacza mozolne pokonywanie terenu przy niewielkim zysku na wysokości. Niestety alternatywa nie istnieje, właściwa, północna ściana jest zbyt niebezpieczna. Co prawda grań Japończyków też niespecjalnie
pyłowa... Okazuje się, że jest to integralna część tamtejszej rzeczywistości. Coś jak deszcz w Zakopanem. Przerażające.<br>Ale jest również Kongur słoneczny. W końcu na miesiąc spędzony pod górą, chłopcy mieli (aż) sześć dni pogody. Widać ogrom północnej ściany - trzy kilometry &lt;orig&gt;seraków&lt;/&gt;, lodu, skały i nie kończące się piarżyska na lodowcu u podnóża. Z prawej strony ścianę ogranicza potężna japońska grań. Przypomina ona grzbiet futurystycznego smoka, z grzebieniem skalnych turni ciągnących się kilometrami. Dla wspinacza, tego typu grań oznacza mozolne pokonywanie terenu przy niewielkim zysku na wysokości. Niestety alternatywa nie istnieje, właściwa, północna ściana jest zbyt niebezpieczna. Co prawda grań Japończyków też niespecjalnie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego