Typ tekstu: Książka
Autor: Jurgielewiczowa Irena
Tytuł: Ten obcy
Rok wydania: 1990
Rok powstania: 1961
patrzył na doktora z osłupieniem.
- Jak to? Jak, to czeka? - krzyknął nagle. - Skąd pan wie?
- Właśnie od niego wracam... Prosił, żebyś się zjawił za trzy dni, przedtem
ma jakiś służbowy wyjazd, a wybiera się po ciebie na stację.
- I chce... - Zenek zająknął się i głośno chwycił ustami powietrze. - Chce,
żebym u niego był?.
- Oczywiście - rzekł wesoło doktor. - I myślę, że na żaden zakład się nie zgodzi.
Zenek zamrugał dziwnie. Ula odwróciła się ku oknu. Wiedziała już, że nie należy
patrzeć w twarz mężczyzny, który ma łzy w oczach - choćby nawet nie był jeszcze
dorosły.
Następnego dnia Ula, przyszedłszy z rana od
patrzył na doktora z osłupieniem.<br> - Jak to? Jak, to czeka? - krzyknął nagle. - Skąd pan wie?<br> - Właśnie od niego wracam... Prosił, żebyś się zjawił za trzy dni, przedtem <br>ma jakiś służbowy wyjazd, a wybiera się po ciebie na stację.<br> - I chce... - Zenek zająknął się i głośno chwycił ustami powietrze. - Chce, <br>żebym u niego był?&lt;page nr=278&gt;.<br> - Oczywiście - rzekł wesoło doktor. - I myślę, że na żaden zakład się nie zgodzi.<br> Zenek zamrugał dziwnie. Ula odwróciła się ku oknu. Wiedziała już, że nie należy <br>patrzeć w twarz mężczyzny, który ma łzy w oczach - choćby nawet nie był jeszcze <br>dorosły.<br> Następnego dnia Ula, przyszedłszy z rana od
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego