Typ tekstu: Książka
Autor: Musierowicz Małgorzata
Tytuł: Dziecko piątku
Rok: 1993
No, tak, myśmy wyjechali ot tak, na wariata. Ojciec nawet nie wie, że tu jestem, nie zdążyłam go uprzedzić.
- Nie wie, powiadasz... - powtórzyła babcia, zasępiła się, pomyślała i wymyśliła: - A ma on tam telefon, u tej swojej Moniki?
- Ma.
- To pójdziemy na pocztę i zadzwonimy, że tu jesteś. I zostaniesz u babci, chociaż tylko na wakacje. A może nie chcesz?
Aurelia nabrała powietrza, żeby odpowiedzieć, że o niczym innym nie marzy - ale nic nie powiedziała, dotknęła tylko ręki babci i spojrzała jej w oczy.

14.

Konrad naprawdę się nie domyślał, że ona jest w żałobie. Czy on aby nie dał wyrazu
No, tak, myśmy wyjechali ot tak, na wariata. Ojciec nawet nie wie, że tu jestem, nie zdążyłam go uprzedzić.<br>- Nie wie, powiadasz... - powtórzyła babcia, zasępiła się, pomyślała i wymyśliła: - A ma on tam telefon, u tej swojej Moniki?<br>- Ma.<br>- To pójdziemy na pocztę i zadzwonimy, że tu jesteś. I zostaniesz u babci, chociaż tylko na wakacje. A może nie chcesz?<br>Aurelia nabrała powietrza, żeby odpowiedzieć, że o niczym innym nie marzy - ale nic nie powiedziała, dotknęła tylko ręki babci i spojrzała jej w oczy.<br><br>14.<br><br>Konrad naprawdę się nie domyślał, że ona jest w żałobie. Czy on aby nie dał wyrazu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego