Typ tekstu: Książka
Autor: Kolińska Krystyna
Tytuł: Orzeszkowa, złote ptaki i terroryści
Rok: 1996
mi...
- Cóż prostszego, drogi Siergieju, jak odzyskać znów ich zaufanie. Rzucimy naszą drobną płoć na pożarcie. Ubijecie, wy rewolucjoniści, kilku nie znaczących już dziś agencików carskiej policji, potem z ich kieszeni, wy - terroryści wyciągniecie legitymacje. I co to będzie za triumf; Siergiejowi - powiedzą - można ufać, przecież wskazał nam tych agentów, ubezpieczał robotę.
No, sprawa załatwiona. Można już zmienić temat, zapytać Siergieja, czy oglądał baletniczki w Bal Mobille tańczące kankanika.
- Co tam Bal Mobille! - Degajew macha lekceważąco ręką. - Ja urządzę, ekscelencjo, taki bal u siebie, z damami i dobrymi trunkami, że i senator mógłby pozazdrościć.
- Zgoda! - śmieje się pułkownik. - Tylko pełna dyskrecja
mi...<br>- Cóż prostszego, drogi Siergieju, jak odzyskać znów ich zaufanie. Rzucimy naszą drobną płoć na pożarcie. Ubijecie, wy rewolucjoniści, kilku nie znaczących już dziś agencików carskiej policji, potem z ich kieszeni, wy - terroryści wyciągniecie legitymacje. I co to będzie za triumf; Siergiejowi - powiedzą - można ufać, przecież wskazał nam tych agentów, ubezpieczał robotę.<br>No, sprawa załatwiona. Można już zmienić temat, zapytać Siergieja, czy oglądał baletniczki w Bal Mobille tańczące kankanika.<br>- Co tam Bal Mobille! - Degajew macha lekceważąco ręką. - Ja urządzę, ekscelencjo, taki bal u siebie, z damami i dobrymi trunkami, że i senator mógłby pozazdrościć.<br>- Zgoda! - śmieje się pułkownik. - Tylko pełna dyskrecja
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego