Typ tekstu: Książka
Autor: Konwicki Tadeusz
Tytuł: Dziura w niebie
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1959
palec, a uparty, haman, a niewdzięczny, a hardy... Rozległo się ciche skomlenie Panfila. Umilkli, czujnie nasłuchując. Pies uspokoił się jednak rychło, pogrążywszy się z powrotem w drzemce.
- Trzeba iść spać - westchnęła Babka. Dziadzia jął zdejmować ciężkie buty, z których sypnęła się starta na proszek słoma. Babka słała łóżko, nadzwyczaj starannie ubijając poduchy. Za oknem budził się wiatr. Raptem pani Linsrumowa siadła ciężko na łóżku. Splotła palce i patrząc w szybę, na której majaczyło odbicie żarówki, powiedziała cicho:
- A jego jak nie ma, tak nie ma. Dziadzia boso ruszył w stronę skrytki, gdzie przechowywał nalewki spirytusowe. Pociągnął spory łyk pieprzówki, potem długo
palec, a uparty, haman, a niewdzięczny, a hardy... Rozległo się ciche skomlenie Panfila. Umilkli, czujnie nasłuchując. Pies uspokoił się jednak rychło, pogrążywszy się z powrotem w drzemce.<br>- Trzeba iść spać - westchnęła Babka. Dziadzia jął zdejmować ciężkie buty, z których sypnęła się starta na proszek słoma. Babka słała łóżko, nadzwyczaj starannie ubijając poduchy. Za oknem budził się wiatr. Raptem pani Linsrumowa siadła ciężko na łóżku. Splotła palce i patrząc w szybę, na której majaczyło odbicie żarówki, powiedziała cicho:<br>- A jego jak nie ma, tak nie ma. Dziadzia boso ruszył w stronę skrytki, gdzie przechowywał nalewki spirytusowe. Pociągnął spory łyk pieprzówki, potem długo
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego