umierał...<br><br>Kochanka moja teraz ginie,<br>Żem ją pokochał w złej godzinie.<br><br>A ja - nim miasto w mroku zaśnie -<br>Idę ulicą, idę właśnie...</><br><br><br><br><br><div type="poem" sex="m"><tit>DO SIOSTRY</><br><br>Spałaś w trumnie snem własnym, tak cicho, po bosku,<br>Nie wiem, czy wszystkich naraz pozbawiona trosk?<br>W śmierci taka zdrobniała, niby lalka z wosku...<br>Kochałem ten ubożuchny, ten zbolały wosk!<br><br>Trup jest zawsze samotny! Sam na sam z otchłanią!...<br> A właśnie ja - twój brat -<br>Suknię Tobie sprawiłem za dużą i tanią,<br> Suknię - na tamten świat!<br><br>W każdym zgonie tkwi zbrodnia, co snem się powleka,<br> Chociaż zbrodniarza brak...<br>Wszyscy winni są śmierci każdego człowieka!<br> O tak! Na pewno