Typ tekstu: Książka
Autor: Mularczyk Andrzej
Tytuł: Sami swoi
Rok: 1997
ma, a po tamtej stronie płotu Kargul stoi i się
gapi, jakby czekając na jakieś słowo.
I tak mierzyli się chmurnym spojrzeniem, aż Marynia, widząc to przez
okno, westchnęła za dobrymi czasami, kiedy to w chałupie był karabin
pod ręką, a kilka granatów tkwiło na wszelki wypadek w kieszeniach
świątecznego ubrania. Przed pierwszymi wyborami milicja zabrała im
karabiny. Kargul i Pawlak głosowali na PSL - i tym razem obaj
przegrali. Czyżby nadszedł czas, który dla nich obu miał być klęską?
Aniela wyniosła z domu sukienki Jadźki, żeby przewietrzyły się na
płocie. Ledwie je wywiesiła - a wiosenny wiatr zerwał kwiecistą
sukienkę i rzucił
ma, a po tamtej stronie płotu Kargul stoi i się<br>gapi, jakby czekając na jakieś słowo.<br> I tak mierzyli się chmurnym spojrzeniem, aż Marynia, widząc to przez<br>okno, westchnęła za dobrymi czasami, kiedy to w chałupie był karabin<br>pod ręką, a kilka granatów tkwiło na wszelki wypadek w kieszeniach<br>świątecznego ubrania. Przed pierwszymi wyborami milicja zabrała im<br>karabiny. Kargul i Pawlak głosowali na PSL - i tym razem obaj<br>przegrali. Czyżby nadszedł czas, który dla nich obu miał być klęską?<br> Aniela wyniosła z domu sukienki Jadźki, żeby przewietrzyły się na<br>płocie. Ledwie je wywiesiła - a wiosenny wiatr zerwał kwiecistą<br>sukienkę i rzucił
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego