Typ tekstu: Książka
Autor: Pankowski Marian
Tytuł: Fara na Pomorzu
Rok: 1997
zwróci się do mnie o pośrednictwo. Żebym mu kontakt z jakim ilustrowanym magazynem załatwił. A gówno... Ci tu... znoszą mu kule, które podziurawiły ich ojców. Znoszą mu zaśniedziałe orły i matowe galony, wygrzebane z piwnic, co niegdyś słońcem tryskały na ramieniu, smagłe od śpiewu maszerującej kolumny".
Rozbierał się, kładł powoli ubranie i wieszał na krześle. Zgasił lampę. Przez otwarte okno doleciało gwizdanie wracającego do domu nastolatka. "Znam to". Ale nie potrafił wsunąć dźwięcznej płyty do koszulki ze znajomym tytułem. Zasnął, nie wiedząc, że kołyszą go "Simon and Garfunkel", pod niebem pełnym niskich podłużnych chmur, uciekających wesoło przed wiatrem od morza.

********

Obudził
zwróci się do mnie o pośrednictwo. Żebym mu kontakt z jakim ilustrowanym magazynem załatwił. A gówno... Ci tu... znoszą mu kule, które podziurawiły ich ojców. Znoszą mu zaśniedziałe orły i matowe galony, wygrzebane z piwnic, co niegdyś słońcem tryskały na ramieniu, smagłe od śpiewu maszerującej kolumny". <br>Rozbierał się, kładł powoli ubranie i wieszał na krześle. Zgasił lampę. Przez otwarte okno doleciało gwizdanie wracającego do domu nastolatka. "Znam to". Ale nie potrafił wsunąć dźwięcznej płyty do koszulki ze znajomym tytułem. Zasnął, nie wiedząc, że kołyszą go "Simon and Garfunkel", pod niebem pełnym niskich podłużnych chmur, uciekających wesoło przed wiatrem od morza. <br><br>********<br><br>Obudził
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego