tę śmiałość i determinację ducha, która jest nasieniem czynu. Czyn. Niech będzie dobry albo zły, nawet zbrodniczy, ale czyn. Nie ma czynu. Jest tylko powszednie spełnianie drobnych czynności koniecznych dla przebrnięcia przez dzień.<br>...Wracając do domu spotkałem Julka Bielskiego. Nie widziałem go od czasu szkoły. Jechał na rowerze w roboczym ubraniu. Wracał <page nr=108> z fabryki, gdzie jest inżynierem. Ma dużo pracy, ale dobrze zarabia. W szkole źle się uczył. Wygląda zdrowo, rześko zmęczony. Wiało od niego jędrnością, mocą życia i radością. No, serwus, jadę, bo tam żona czeka z obiadem. Cały dzień myślałem o Julku, a wieczorem wyobrażałem sobie, że wracam na