Typ tekstu: Książka
Autor: Zaniewski Andrzej
Tytuł: Król Tanga
Rok: 1997
A więc?
- Może w przyszłości pozna mnie pani z którymś z tych pięknych młodzieńców wyczekujących na panią po występach w "Adrii"? Ale to później. A teraz proponuję po prostu przyjaźń - wyciągnął dłoń - i pakt o nieagresji. Zgoda?
- Zgoda, dziękuję panu - uścisnęła delikatną, niemal kobiecą rękę, pochylając się, jakbyś chciała ją ucałować.
Nagle jednak zatriumfowała kobieca przekora, gniew, złość na siebie, że tak długo starałaś się o względy starego pedała. Wydęłaś usta, wzruszyłaś ramionami, odwróciłaś się i powoli zeszłaś schodami w dół w kierunku Złotego Baru.
Wstyd i upokorzenie. A przecież to już trzy miesiące po tym niefortunnym incydencie. Jednak denerwujesz się
A więc?<br> - Może w przyszłości pozna mnie pani z którymś z tych pięknych młodzieńców wyczekujących na panią po występach w "Adrii"? Ale to później. A teraz proponuję po prostu przyjaźń - wyciągnął dłoń - i pakt o nieagresji. Zgoda?<br> - Zgoda, dziękuję panu - uścisnęła delikatną, niemal kobiecą rękę, pochylając się, jakbyś chciała ją ucałować.<br> Nagle jednak zatriumfowała kobieca przekora, gniew, złość na siebie, że tak długo starałaś się o względy starego pedała. Wydęłaś usta, wzruszyłaś ramionami, odwróciłaś się i powoli zeszłaś schodami w dół w kierunku Złotego Baru.<br> Wstyd i upokorzenie. A przecież to już trzy miesiące po tym niefortunnym incydencie. Jednak denerwujesz się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego