Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Kultura
Nr: 5(500)
Miejsce wydania: Paryż
Rok: 1989
na szczęście w tej okolicy Francji deszcze latem rzadko padają), że na obiad jadało się byle co, chudy kawałek ryby, talerz sałaty, i popijało najtańszym winem. Że tylko od czasu do czasu ktoś - najczęściej z czyjejś cichej namowy - kupował od Z. jakiś obraz albo zamawiał portret. Wśród artystów malarz Z. uchodził za bardzo zdolnego - ale cóż, takich zdolnych we Francji było wielu. W samym Paryżu w owych czasach ludzi, którzy w prefekturze policji podawali jako zawód "artysta malarz", żyło podobno około 20.000... Pewnego dnia, było to w roku 1928 lub 1929, małżeństwo Z. odwiedził gość niespodziewany. Przyjechał samochodem, przemówił po
na szczęście w tej okolicy Francji deszcze latem rzadko padają), że na obiad jadało się byle co, chudy kawałek ryby, talerz sałaty, i popijało najtańszym winem. Że tylko od czasu do czasu ktoś - najczęściej z czyjejś cichej namowy - kupował od Z. jakiś obraz albo zamawiał portret. Wśród artystów malarz Z. uchodził za bardzo zdolnego - ale cóż, takich zdolnych we Francji było wielu. W samym Paryżu w owych czasach ludzi, którzy w prefekturze policji podawali jako zawód "artysta malarz", żyło podobno około 20.000... Pewnego dnia, było to w roku 1928 lub 1929, małżeństwo Z. odwiedził gość niespodziewany. Przyjechał samochodem, przemówił po
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego